Czytanie jest kluczową umiejętnością, bez której nie sposób funkcjonować we współczesnym świecie. Wokół jej zdobycia koncentruje się nauka w klasie pierwszej szkoły podstawowej, choć dzieci przygotowywane są już wcześniej – w zerówce. Psycholodzy i metodycy nauczania mówią, że jest to jak najbardziej odpowiedni moment, gdyż rozwój mózgu dziecka i jego możliwości intelektualnych najpóźniej właśnie w wieku około 7 lat osiąga moment, w którym nauka czytania staje się możliwa dla każdego dziecka. Jednak słowo „najpóźniej” jest tutaj bardzo ważne – oznacza to bowiem, że wiele dzieci jest na to gotowych znacznie wcześniej. Z tego wynika fakt, że rodzice próbują sami uczyć maluchy czytać, jeszcze zanim pójdą one do szkoły. Druga grupa rodziców, która uczy dziecko czytać, to rodzice małych uczniów mających z tą umiejętnością problemy.
Co trzeba wiedzieć o nauce czytania
Jeżeli twoje dziecko jest w wieku przedszkolnym i zastanawiasz się, czy zacząć uczyć je czytania – najważniejszym pytaniem jest, czy chce ono czytać. Metodycy mówią jednym głosem, że jeżeli maluch nie interesuje się czytaniem, nie ciekawią go litery, napisy uliczne, nagłówki w prasie czy Internecie, rejestracje samochodów, nazwy na opakowaniach produktów i tym podobne codzienne sytuacje, w których pojawia się słowo pisane – to znaczy, że na naukę czytania jest za wcześnie, mózg dziecka nie jest jeszcze na to gotów. Dlatego jeśli dziecko nie chce czytać samo z siebie, zaczekaj. Ucząc na siłę w momencie, kiedy możliwości malucha nie pozwalają przyswoić tej umiejętności, jedynie go zniechęcisz i wyrobisz skojarzenie, że czytanie to coś trudnego, nudnego i nieprzyjemnego.
Jeżeli zaś dziecko chce czytać lub jest w wieku szkolnym i uczy się czytać, ale zauważasz, że ma z tym problemy, to najważniejszą kwestią jest metoda, jaką odbywa się nauka czytania. Dobór właściwej metody to klucz do sukcesu! Wiele problemów dzieci szkolnych nie wynika z ich niedojrzałości do czytania, ale z pracy metodą, która dziecku nie odpowiada i nie jest dla niego zrozumiała. Rzecz jasna nie masz wpływu na to, jaką metodą odbywa się nauka w szkole, ale już w domu możesz dobrać metodę według własnego zdania i odpowiednio do potrzeb malucha.
Metody nauki czytania
Metod, jakimi można uczyć dziecko czytać, jest wiele. Na temat każdej z nich można znaleźć starannie opracowane wskazówki dydaktyczne, książki pisane przez metodyków, pomoce do nauki, strony internetowe z praktycznymi przykładami wykorzystania jej, nie ma więc żadnego problemu ze zdobyciem wiedzy teoretycznej. Każda z tych metod ma swoje dobre strony i nie jest powiedziane, że twoje dziecko nie będzie sobie radziło najlepiej przy wykorzystaniu tej, która tobie wyda się najtrudniejsza. Wielu metodyków zgadza się jednak, że najbardziej intuicyjną dla dziecka i dającą najlepsze efekty jest metoda sylabowa. Na czym ona polega?
Metoda sylabowa – co to takiego?
Metoda sylabowa została opracowana z myślą o dzieciach przedszkolnych oraz dzieciach w wieku wczesnoszkolnym, ale mających kłopoty w sprawnym opanowaniu czytania. Przy jej użyciu można nauczyć czytać nawet trzylatka (o ile oczywiście chce on uczyć się czytać!). Jej sukces polega na oparciu jej o sposób, w jaki kiedyś maluch uczył się mówić – proces nauki mowy jest intuicyjny, przebiega zgodnie z rozwojem dziecka i nie są do niego potrzebne żadne świadome umiejętności, dlatego wprowadzanie w podobny sposób czytania jest dla dziecka równie intuicyjne. Przez to nauka idzie szybko i sprawnie, co dodatkowo motywuje malucha – każdego przecież cieszy, gdy coś przychodzi łatwo i widać postępy.
Metoda polega na uczeniu dziecka czytania od razu sylabami, bez wprowadzania nauki spółgłosek w izolacji. Jeżeli maluch nie rozpoznaje jeszcze żadnych liter (wiele dzieci odróżnia litery dużo wcześniej, nim nauczy się czytać), początkowo wprowadza się jedynie w izolacji samogłoski – A, O, I, E itd. Znane dziecku samogłoski służą następnie do budowania przy ich użyciu sylab. Tutaj również obowiązują pewne zasady, które upraszczają naukę i sprawiają, że jest ona dla dziecka logiczna i intuicyjna:
- najpierw wprowadzamy sylaby otwarte z użyciem znanych samogłosek i nowej spółgłoski, np. ma, mo, mu, my, mi, me,
- potem wprowadzamy sylaby odwrócone z użyciem tej samej spółgłoski, np. am, om, um, ym, im, em,
- w ten sam sposób wprowadzamy kolejne spółgłoski (da, do, du…, ad, od, ud…, ka, ko, ku…, ak, ok, uk… itd.),
- kiedy dziecko zna już więcej spółgłosek, zaczynamy wprowadzać sylaby zamknięte, np. dom, koc, tam, lis, kot, sen, but itp.; przy okazji są to pierwsze wyrazy! – już na tym etapie dziecko uczy się czytać ze zrozumieniem, gdyż przedstawiane mu wyrazy mają sens (metodycy w większości odradzają na wczesnych etapach czytania zabawy słowne ze „słowami” pozbawionymi znaczenia, gdyż oddzielają one proces czytania od procesu rozumienia tego, co jest czytane: „ali pali mali togafloga kuk” i podobne „magiczne zaklęcia” może brzmią śmiesznie, ale nie mają sensu),
- w dalszej kolejności wprowadzamy wyrazy dwusylabowe, najpierw składające się tylko z sylab otwartych, np. mama, tata, buda, para, mewa, domy, potem zaś również zawierające sylaby zamknięte, np. worek, okno, komin, Tomek, dywan, Kinga, jajko, Bartek, kosmos; właśnie na tym etapie następuje przyspieszenie nauki czytania, gdyż dziecko, znając już sylaby w izolacji, po prostu rozpoznaje je w kolejnych wyrazach i błyskawicznie łączy w całość – np. znając sylabę ka, rozpozna ją od razu w wyrazach kawa, foka, katar, matka, kanarek i makaron, podobnie będzie uczyło się nowych sylab i odnajdywało je potem w kolejnych wyrazach,
- na samym końcu wprowadzamy wyrazy wielosylabowe, również stosując zasadę, że najpierw powinny składać się one z samych sylab otwartych, potem zaś dodajemy także wyrazy z sylabami zamkniętymi, np. sałata, malina, lodówka, koparka, pomidor, fortepian, helikopter, motocyklista,
- równolegle do nauki wyrazów można wprowadzać zdania, początkowo najprostsze, potem w miarę coraz sprawniejszego czytania dłuższe i bardziej rozbudowane, np. To kot. – Ula je loda. – Mama kupi pora i kapustę. – Babcia robi smaczną marmoladę malinową.,
- ze zdań powoli budujemy dłuższe wypowiedzi, np. To kot. A tu dom. – Ula je lody. Tomek je banana. On nie lubi lodów.; w zależności od tego, jak radzi sobie twoje dziecko, możesz pozostać dłużej na etapie czytania pojedynczych wyrazów lub szybciej wprowadzać zdania.
Bardzo ważny w metodzie sylabowej jest sposób zapisu wyrazów i zdań. Jest on znormalizowany i używany we wszystkich pomocach do nauki czytania, dlatego bardzo łatwo je rozpoznać. Sylaby zapisuje się w tej metodzie na zmianę dwoma kolorami (najczęściej to czarny i czerwony), dzięki czemu dziecko łatwo odróżnia w tekście znane już sobie mniejsze całostki i szybko potrafi je łączyć. Każdy wyraz dzielony jest na sylaby „od nowa”, czyli zaczyna się od czarnej sylaby. Tekst zapisany metodą sylabową będzie więc wyglądał np. tak: Kamil poszedł kupić kilogram kartofli i opakowanie cukru.
Plusy metody sylabowej
Dlaczego właśnie ta metoda cieszy się tak dobrymi opiniami metodyków? Jest ku temu wiele powodów. Warto się z nimi zapoznać.
- Atutem jest intuicyjność metody, oparta o podobieństwo do nauki mówienia; nie ma tutaj sztucznych, nowych elementów, które dziecko musi nauczyć się rozumieć, by móc uczyć się czegokolwiek dalej (dokładnie w ten sposób dzieci uczą się mówić – najpierw samogłoski, potem sylaby, potem proste wyrazy i proste zdania).
- Przy jej użyciu nie powstaje problem, który wielu rodzicom, nauczycielom i dzieciom spędza sen z powiek, czyli eliminowane jest głoskowanie utrudniające łączenie liter w słowa mające sens; powstaje on wtedy, gdy dziecko poznaje litery w izolacji i nazywając je, używa nazwy litery zamiast dźwięku głoski, czyli np. „be” zamiast „b”, „wu” zamiast „w”, „gie” zamiast „g” itd. Efekt jest taki, że odczytując po kolei litery w wyrazie, dziecko czyta np. „el”-„i”-„zet”-„a”-„ka”, co daje nieistniejące słowo „elizetaka” zamiast słowa „lizak”. Powoduje to bardzo duże trudności w czytaniu jako takim, jak również w czytaniu ze zrozumieniem.
- Pominięcie etapu głoskowania i poznawanie od samego początku liter w sylabach przyspiesza moment, w którym dziecko osiąga umiejętność płynnego czytania. Dzieje się tak, ponieważ całkowicie pominięty jest etap odczytywania głosek i składania z nich sylab, na którym wiele dzieci pozostaje bardzo długo. Znacząco szybciej i łatwiej jest dziecku złożyć w całość dwie znane już wcześniej sylaby „ko”-„tek”, niż składać wyraz tak: odczytujemy głoski „k”-„o”-„t”-„e”-„k”, wracamy jeszcze raz i szukamy sylab (których dziecko nie zapamiętało wcześniej jako stałych całostek, więc musi je za każdym razem lokalizować w wyrazie) „ko”-„tek” i dopiero teraz można złożyć wyraz „kotek” (a jeśli jeszcze do tego dojdzie problem głoskowania i okaże się, że dziecko czyta „kaoteeka”, to już łatwo sobie wyobrazić, jak trudny staje się cały proces…).
Nie bez znaczenia jest fakt, że metoda jest bardzo prosta pod kątem przygotowania materiałów. Rzecz jasna warto korzystać z książek wydanych przez profesjonalistów, co daje gwarancję efektu i skuteczności. Można też jednak bez większego problemu przygotować dodatkowe teksty samemu w domu – np. na konkretny temat, którym dziecko jest właśnie zafascynowane i z pewnością tematyka zachęci je do pracy. Wystarczy do tego wiedza o tym, jak działa metoda i jak powinien wyglądać tekst, trochę wyobraźni i komputer z drukarką.
Czytanie ma przyszłość!
Od umiejętności czytania zależy – bez żadnej przesady – przyszłość każdego dziecka. Nie chodzi jedynie o to, czy będzie miało dobre oceny w szkole. Poważnym problemem współczesności jest tak zwany wtórny (funkcjonalny) analfabetyzm, czyli stan, w którym ludzie potrafią czytać, ale nie rozumieją czytanego tekstu. Według naukowców już nawet 70% społeczeństwa europejskiego jest dotknięta tym problemem! Co to oznacza w praktyce? Wtórny analfabeta nie rozumie np. ulotki informacyjnej zażywanego lekarstwa, instrukcji obsługi urządzenia, które kupił, artykułu w Internecie czy nie umie wypełnić poprawnie druku urzędowego, który musi złożyć. Łatwo domyśleć się, że ludzie tacy nie czytają również książek, nie uczestniczą więc w dużej części szeroko pojętej kultury. Tymczasem zarówno źródłem tego zatrważającego problemu, jak i jego rozwiązaniem może być sam początek nauki czytania, kiedy dobrana została zła metoda i „mechaniczna” zdolność czytania została oddzielona od rozumienia czytanego tekstu. Zatem jeśli chcesz zadbać o przyszłość swojego dziecka i zapewnić mu możliwość sprawnego poruszania się w rzeczywistości oraz pełnego uczestnictwa w kulturze, zacznij od zadbania o prawidłowy dobór metody czytania!
Polecamy najlepsze książki do nauki czytania:
Elementarz - czytamy metodą sylabową
Elementarz – czytamy metodą sylabową to najlepsza książka do nauki czytania. Metoda sylabowa polecana jest przez najlepszych nauczycieli i metodyków nauczania wczesnoszkolnego jako bardzo skuteczna, szybka i bezproblemowa. Pierwsza część książki zawiera prezentację literek i sylab, w drugiej zaś znajdują się czytanki, które są ułożone od najprostszej do najtrudniejszej.
Elementarz - czytamy bajki metodą sylabową
To książka warta polecenia każdemu dziecku chcącemu nauczyć się czytać. Zastosowano w niej metodę sylabową, która jest popularna od lat i niezwykle skuteczna. Pozwala ona nauczyć czytania już kilkuletnie maluchy. Dziecko poznaje literki, potem składa sylaby, by przejść do odczytywania wyrazów i całych zdań. Poziom trudności rośnie stopniowo, dzięki czemu nauka czytania jest szybka i bezproblemowa, a dziecko czyta płynnie i ze zrozumieniem.
Ćwiczenia w czytaniu i pisaniu - Elementarz
Elementarz – ćwiczenia w czytaniu i pisaniu to absolutna nowość na rynku wydawniczym. To elementarz do nauki czytania metodą sylabową i zeszyt ćwiczeń w jednym!